Newt Skamander urodził się w 1897 roku. Jego zainteresowania legendarnymi zwierzętami rozwijały się pod wpływem matki, która oddawała się z zapałem hodowli wyszukanych hipogryfów. Jest głównym twórcą Rejestru Wilkołaków z 1947 roku. W 1979 roku roku został odznaczony Orderem Merlina Trzeciej Klasy w uznaniu zasług dla rozwoju magizoologii. Obecnie jest na emeryturze, mieszka w Dorset z żoną Porpentyną i trzema kugucharami: Hopkiem,
(...)
Walkiem i Packiem.* Jeśli lubisz zwierzęta i chcesz poznać nowe, sięgnij po tę książkę. To kompendium wiedzy na temat fantastycznych zwierząt. Dowiesz się czym jest magiczne zwierzę, dlaczego magizoologia jest ważna oraz czy mugole wiedzą, że istnieją zwierzęta niezwykłe.
Książka została upiększona przecudownymi czarno-białymi ilustracjami niektórych zwierząt oraz inicjałami.
Jestem usatysfakcjonowany lekturą tegoż dzieła, ponieważ poznałem wiele nowych zwierząt oraz wiem, których mam się obawiać i unikać, a z którymi mogę po zajęciach w Hogwarcie się zaprzyjaźnić. Pozytywnie zaskoczyło mnie wymyślenie historii każdego zwierzęcia.
20% ze sprzedaży tej książki wędruje na konto Fundacji Comic Relief, zaś pozostałe pieniądze trafią do Fundacji Lumos, więc nie chcę słyszeć, że utwór ten został stworzony dla hajsu dla autorki, bo ewidentnie widać, iż tak nie jest.
„Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” to książka, po którą, według mnie, powinny sięgnąć przede wszystkim zagorzali fani serii o Harrym Potterze oraz osoby, które chcą poznać ten magiczny świat i choć na godzinkę (bo mniej więcej tyle czyta się ten utwór) przenieść się tam. To obowiązkowa lektura dla osób, które albo wybierają się do Hogwartu, albo już w nim są.
Tytuł: „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” Tytuł oryginału: „Fantastic Beasts and where to find them” Autor: Newt Skamander | J. K. Rowling Wydawnictwo: Media Rodzina Wydanie: II Oprawa: twarda Liczba stron: 142 Rok wydania: 2017 ISBN: 978-83-8008-298-4 Źródło – książka.
Recenzja dostępna również na blogu: [link] Gdy po obejrzeniu filmu Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć dowiedziałam się, że niedługo ma pojawić się wydany w formie książki oryginalny scenariusz tej produkcji byłam jednocześnie mocno podekscytowana i zaniepokojona. Wiedziałam, że na pewno zapoznam się z tą książką, jednakże jak dotąd nigdy nie miałam okazji czytać żadnego scenariusza i obawiałam się, że będzie mi to szło bardzo opornie.
(...)
Ciekawość jednak zwyciężyła, a gdy tylko zobaczyłam, jak sama powieść ma się prezentować, nie było już wyjścia...
Na samym początku tej recenzji koniecznie muszę wspomnieć o po prostu genialnej, fantastycznej, cudnej, pięknej i niepowtarzalnej okładce tejże książki. Chyba jeszcze nigdy w życiu nie widziałam czegoś tak pięknego! Jeśli widzieliście tą pozycję na żywo, z całą pewnością wiecie dokładnie, co mam na myśli. Książka jest tak przepięknie wydana, że zwyczajnie nie można oderwać od niej wzroku. Z notatki na samym końcu pozycji dowiadujemy się, że motywy zdobnicze z lat dwudziestych XX wieku stały się inspiracją do jej stworzenia, tak samo jak te liczne fantastyczne zwierzęta. Lecz nie tylko sama okładka jest genialna - również wnętrze jest niesamowite. Książka została cudownie wydana i w pełni odzwierciedla ona klimat całej historii. Jestem przekonana, że gdyby została ona wydana w tradycyjny i zwyczajny sposób, zabrakłoby jej tego fantastycznego uroku.
W książce, z racji tego, że jest to oryginalny scenariusz filmu, znajdziemy DOKŁADNIE to samo, co oglądaliśmy na ekranie, tylko... dziesięć razy lepsze. Powieść przedstawia nam historię młodego brytyjskiego magikozoologa Newtona Skamandra, który przybywa do Stanów Zjednoczonych z pewną misją, którą stara się nikomu nie wyjawić. Niestety praktycznie krótko po tym, jak w końcu znalazł się w Ameryce dochodzi do pewnych komplikacji - z jego magicznej walizki ucieka niejaki niuchacz, czyli małe stworzonko, które pomimo swoich rozmiarów może wywołać niezłe zamieszanie. W czasie, gdy Newt stara się złapać niuchacza nieświadomie zamienia się walizką z Jacobem Kowalskim, który później przez przypadek przyczynia się od tego, że wiele fantastycznych zwierząt z walizki Newta ucieka na ulice Nowego Jorku. Nie jest to jednak całkowicie główny wątek całej historii - to dopiero początek wszystkiego.
Jak wspomniałam, pierwszy raz w życiu miałam okazję zapoznać się ze scenariuszem - do tej pory nigdy czegoś takiego nie czytałam. Mówiłam też o obawach, jakie miałam zanim zabrałam się za poznanie tej książki - zwyczajnie myślałam, że te wszystkie fachowe terminy w przypadku opisania poszczególnych scen będą mnie nudzić, dodatkowo pogubię się w fabule i koniec końców w ogóle nie dotrwam do końca. I choć faktycznie przez pierwszych kilka stron właśnie tak miałam, to później już w ogóle nie miałam z tym problemu - ba, nawet już tego nie zauważałam. Gdy przyzwyczaiłam się już do formy scenariusza, poznawanie fabuły nie było dla mnie żadnym problemem, a dodatkowe opisy miejsc, sytuacji, itp. tylko bardziej pomagały mi nakreślić sobie wszystkie sceny. Mam przed sobą jeszcze jeden scenariusz do przeczytania (a mianowicie Harry Potter i Przeklęte dziecko), ale teraz w ogóle się go nie obawiam, wręcz przeciwnie - nie mogę się już tej formy doczekać. W scenariuszu widać rękę J. K. Rowling z czego bardzo się cieszę, gdyż to tylko bardziej oddaje charakter świata czarodziejów.
Zanim zapoznałam się z tym scenariuszem, sięgnęłam również po podręcznik Hogwartu - Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć i osobiście mi to bardzo pomogło. Gdy w scenariuszu pojawiała się jakaś wzmianka dotycząca konkretnego zwierzęcia, wiedziałam już mniej więcej o którego chodzi, a w razie potrzeby zawsze mogłam ponownie zajrzeć do podręcznika. Jeśli więc nie przeczytaliście jeszcze tych dwóch pozycji, polecam zapoznanie się z nimi właśnie w takiej kolejności - najpierw podręcznik, później scenariusz.
Podsumowując więc, gorąco polecam wam zapoznanie się z tym scenariuszem! Wiele osób, jak również ja na początku, uważa, że jest on zupełnie niepotrzebny i fani by się bez tego obeszli, jednakże uwierzcie mi, to pozycja, którą zdecydowanie każdy fan świata magii powinien przeczytać. Ja zagłębiając się w ten scenariusz byłam dosłownie oczarowana i choć wiedziałam dokładnie, jak potoczy się cała historia, to i tak śledziłam wszystko z ogromnym zaciekawieniem. Całość czyta się na prawdę szybko, a to, że nie można się od tego oderwać, jeszcze bardziej przyspiesza proces czytania. Tak więc kończąc, polecam, polecam i jeszcze raz polecam!
Książka została upiększona przecudownymi czarno-białymi ilustracjami niektórych zwierząt oraz inicjałami.
Jestem usatysfakcjonowany lekturą tegoż dzieła, ponieważ poznałem wiele nowych zwierząt oraz wiem, których mam się obawiać i unikać, a z którymi mogę po zajęciach w Hogwarcie się zaprzyjaźnić. Pozytywnie zaskoczyło mnie wymyślenie historii każdego zwierzęcia.
20% ze sprzedaży tej książki wędruje na konto Fundacji Comic Relief, zaś pozostałe pieniądze trafią do Fundacji Lumos, więc nie chcę słyszeć, że utwór ten został stworzony dla hajsu dla autorki, bo ewidentnie widać, iż tak nie jest.
„Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” to książka, po którą, według mnie, powinny sięgnąć przede wszystkim zagorzali fani serii o Harrym Potterze oraz osoby, które chcą poznać ten magiczny świat i choć na godzinkę (bo mniej więcej tyle czyta się ten utwór) przenieść się tam. To obowiązkowa lektura dla osób, które albo wybierają się do Hogwartu, albo już w nim są.
Tytuł: „Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć” Tytuł oryginału: „Fantastic Beasts and where to find them” Autor: Newt Skamander | J. K. Rowling Wydawnictwo: Media Rodzina Wydanie: II Oprawa: twarda Liczba stron: 142 Rok wydania: 2017 ISBN: 978-83-8008-298-4 Źródło – książka.
Na samym początku tej recenzji koniecznie muszę wspomnieć o po prostu genialnej, fantastycznej, cudnej, pięknej i niepowtarzalnej okładce tejże książki. Chyba jeszcze nigdy w życiu nie widziałam czegoś tak pięknego! Jeśli widzieliście tą pozycję na żywo, z całą pewnością wiecie dokładnie, co mam na myśli. Książka jest tak przepięknie wydana, że zwyczajnie nie można oderwać od niej wzroku. Z notatki na samym końcu pozycji dowiadujemy się, że motywy zdobnicze z lat dwudziestych XX wieku stały się inspiracją do jej stworzenia, tak samo jak te liczne fantastyczne zwierzęta. Lecz nie tylko sama okładka jest genialna - również wnętrze jest niesamowite. Książka została cudownie wydana i w pełni odzwierciedla ona klimat całej historii. Jestem przekonana, że gdyby została ona wydana w tradycyjny i zwyczajny sposób, zabrakłoby jej tego fantastycznego uroku.
W książce, z racji tego, że jest to oryginalny scenariusz filmu, znajdziemy DOKŁADNIE to samo, co oglądaliśmy na ekranie, tylko... dziesięć razy lepsze. Powieść przedstawia nam historię młodego brytyjskiego magikozoologa Newtona Skamandra, który przybywa do Stanów Zjednoczonych z pewną misją, którą stara się nikomu nie wyjawić. Niestety praktycznie krótko po tym, jak w końcu znalazł się w Ameryce dochodzi do pewnych komplikacji - z jego magicznej walizki ucieka niejaki niuchacz, czyli małe stworzonko, które pomimo swoich rozmiarów może wywołać niezłe zamieszanie. W czasie, gdy Newt stara się złapać niuchacza nieświadomie zamienia się walizką z Jacobem Kowalskim, który później przez przypadek przyczynia się od tego, że wiele fantastycznych zwierząt z walizki Newta ucieka na ulice Nowego Jorku. Nie jest to jednak całkowicie główny wątek całej historii - to dopiero początek wszystkiego.
Jak wspomniałam, pierwszy raz w życiu miałam okazję zapoznać się ze scenariuszem - do tej pory nigdy czegoś takiego nie czytałam. Mówiłam też o obawach, jakie miałam zanim zabrałam się za poznanie tej książki - zwyczajnie myślałam, że te wszystkie fachowe terminy w przypadku opisania poszczególnych scen będą mnie nudzić, dodatkowo pogubię się w fabule i koniec końców w ogóle nie dotrwam do końca. I choć faktycznie przez pierwszych kilka stron właśnie tak miałam, to później już w ogóle nie miałam z tym problemu - ba, nawet już tego nie zauważałam. Gdy przyzwyczaiłam się już do formy scenariusza, poznawanie fabuły nie było dla mnie żadnym problemem, a dodatkowe opisy miejsc, sytuacji, itp. tylko bardziej pomagały mi nakreślić sobie wszystkie sceny. Mam przed sobą jeszcze jeden scenariusz do przeczytania (a mianowicie Harry Potter i Przeklęte dziecko), ale teraz w ogóle się go nie obawiam, wręcz przeciwnie - nie mogę się już tej formy doczekać. W scenariuszu widać rękę J. K. Rowling z czego bardzo się cieszę, gdyż to tylko bardziej oddaje charakter świata czarodziejów.
Zanim zapoznałam się z tym scenariuszem, sięgnęłam również po podręcznik Hogwartu - Fantastyczne zwierzęta i jak je znaleźć i osobiście mi to bardzo pomogło. Gdy w scenariuszu pojawiała się jakaś wzmianka dotycząca konkretnego zwierzęcia, wiedziałam już mniej więcej o którego chodzi, a w razie potrzeby zawsze mogłam ponownie zajrzeć do podręcznika. Jeśli więc nie przeczytaliście jeszcze tych dwóch pozycji, polecam zapoznanie się z nimi właśnie w takiej kolejności - najpierw podręcznik, później scenariusz.
Podsumowując więc, gorąco polecam wam zapoznanie się z tym scenariuszem! Wiele osób, jak również ja na początku, uważa, że jest on zupełnie niepotrzebny i fani by się bez tego obeszli, jednakże uwierzcie mi, to pozycja, którą zdecydowanie każdy fan świata magii powinien przeczytać. Ja zagłębiając się w ten scenariusz byłam dosłownie oczarowana i choć wiedziałam dokładnie, jak potoczy się cała historia, to i tak śledziłam wszystko z ogromnym zaciekawieniem. Całość czyta się na prawdę szybko, a to, że nie można się od tego oderwać, jeszcze bardziej przyspiesza proces czytania. Tak więc kończąc, polecam, polecam i jeszcze raz polecam!